Zrobione jest lepsze od perfekcyjnego – w myśl tej zasady w ramach obchodów mojej chilijskiej rocznicy (więcej o niej tutaj) ruszyłam z małym cyklem niespodzianką na moim FB (śledzicie?). Na dysku zalega mi kilkanaście tysięcy zdjęć (naprawdę tyle!) i od dawna chciałam coś z tym zrobić. W specjalnym albumie TRESVODKA FOTO pokazuję więc Chile i inne latynoskie kraje poprzez moje ulubione zdjęcia zrobione na przestrzeni 10 lat w Ameryce Południowej. To już tyle czasu od kiedy pierwszy raz postawiłam swoją stopę po tej stronie świata!
Zaczęłam od Chile i od jednego zdjęcia dziennie. W ten sposób powstał TOP 10 moich ulubionych zdjęć z Chile, w wersji pocztówkowej. Pomyślałam, że warto podzielić się nimi i tutaj, na blogu. Może komuś któreś się spodoba i weźmie sobie na tapetę 🙂
TOP 10 NA 10 LAT
1. Pocztówka z Parku Narodowego Torres del Paine. Trzeba być szczęściarzem, żeby odsłoniły się w pełnej krasie jak tutaj, a mi udaje się niemal za każdym razem widzieć je niczym namalowane. Do tego guanacos to cudowne modelki, prawda?
2. Ponownie chilijska Patagonia, a dokładnie droga do lodowca Grey. Lubię to zdjęcie, bo te malutkie kropki w postaci ludzi pokazują jak ogromne są tamtejsze szczyty. Wysokość Cuernos del Paine pomiędzy 2.200 y 2.600 nie brzmi może aż tak imponującą przy innych pięcio czy sześciotysięcznikach w Chile, ale mając je przed oczami wierzcie mi, że zapierają dech w piersiach. Kto był ten na pewno potwierdzi!
3. Jesień w Patagonii to dużo większe ryzyko z pogodą, ale znacznie mniej ludzi oraz przepiękne barwy drzew i okolicznych wzgórz. Na zdjęciu Perito Moreno po argentyńskiej stronie Patagonii (robimy malutki skok w bok), lodowiec o imponującej powierzchni 250 km2. Uwierzycie, że po 5 minutach od zrobienia tej fotografii nadciągnęły ciemne chmury, zaczęło lać i wiać tak, że urywało głowy? Ale dzięki temu widzieliśmy też tęczę . I to jest właśnie urok Patagonii 😃
4. Lodowiec Grey, Park Narodowy Torres del Paine. Jak lodowce Patagonii mają nie zrobić wrażenia jak to tylko jeden oderwany dryfujący po jeziorze kawałek?
5. Co powiecie na takiego modela z Wyspy Magdalena? Podczas moich wypraw to właśnie pingwiny oglądane w ich naturalnym środowisku skradają serca moich turystów. Kolonię pingwina magellańskiego podejrzeć można w okolicach Punta Arenas od września do końca marca.
6. Pustynia Atakama i flamingi skradają serca równie mocno jak Patagonia. Odwiedzając Lagunę Chaxa można dostrzec m.in trzy chronione gatunki: Parina Grande, Parina Chica i chilijski Flaming (zwane też James, Andean i Chilean). Co roku budują tam swoje gniazda, ale niestety z roku na rok jest ich coraz mniej…
7. Valle de la Muerte, czyli Dolina Śmierci, to doskonały przykład na to jak sucha może być Pustynia Atakama. Nie rośnie tu żadna roślina, nie ma zwierząt ani insektów. Pustka. Tylko wyjątkowe formacje skalne, wydmy i różowe zachody słońca. Legenda mówi, że starzy Indianie, kiedy nadchodził ich czas przychodzili tu, by w spokoju zakończyć życie.
8. Laguna Miscanti bywa ulubioną poczówką z całej wyprawy moich grup. To jest zawsze „efekt wow”, który leje miód na moje serce, bo nie ma nic lepszego jak usłyszeć – będąc przewodnikiem – że to co widzą turyści przebija ich oczekiwania przez wyprawą.
9. Coż tu dodać. Nieziemska Atakama.
10. Wyspa Wielkanocna i buziak od Moai zamyka pierwszą dziesiątkę moich ulubionych zdjęć z Chile 😄 Jeden z ponad dziewięciuset, jakie znajdują się na Rapa Nui. Więcej o wyspie przeczytacie m.in. w tym poście.
BONUS, bo zawsze jest bonus 🙂
Santiago z góry.
Time flies when you are having fun! Szybko zleciało, co? Mi 6 w Australii bardzo szybko. A. Chile takie ładne. Mam nadzieję, że spotkamy się tam ponownie Mo. 🙂
Oh leci leci jak szalony 🙂 Ja też liczę, że się jeszcze spotkamy, jeśli nie w Chile to gdzieś w świecie, kochana włóczęgo 🙂
Wow, ale to kawał czasu minął! A pocztówki (i wspomnienia) przepiękne! Powiem Ci, że wiele bym dał, aby dotrzeć na Wyspę Wielkanocną!
Niestety (monet) dać trzeba wiele, ale warto! Oby Ci się ziściło 🙂
10 lat to piękny wynik! Brawo! Robisz wspaniałą robotę, popularyzując Chile! Życzę kolejnej dychy!
Dziękuję Agnieszko! Za miłe słowa i za życzenia 🙂
Jak tam pięknie. Pingwin chyba najbardziej mi się spodobał
🙂
Cudne zdjęcia! Najbardziej zachwycające są oczywiście urocze flamingi, ale miejscem które chciałabym odwiedzić jest Wyspa Wielkanocna!
Mam nadzieję, że Ci się uda. Daleko, ale warto 🙂