Skip to main content

Czy w Chile jest więcej kobiet czy mężczyzn? Ile żyje tu stulatków? Ile wynosi średnia płaca krajowa, a ile przeciętna emerytura? W jakim wieku Chilijczycy stają na ślubnym kobiercu i czy chętnie? W dzisiejszym wpisie trochę danych dotyczących chilijskiego społeczeństwa, demografii, ekonomii i płac. To post nie w moim stylu, bo nieco encyklopedyczny, ale coraz częściej pytacie mnie w mailach o to, ile się tutaj zarabia, jak się żyje, ile pieniędzy potrzeba na miesiąc w Santiago itd. Dlatego właśnie powstał. Niech będzie dla was baza w researchu.

W poniższym poście opieram się głównie na danych zebranych podczas dwóch ostatnich spisów ludności w Chile (Censo 2012 i poprawce do niego, czyli Censo 2017), a także na danych Instituto Nacional de Estatística (INE), w wolnym tłumaczeniu Narodowego Instytutu Statystyk. Kilka dni temu natrafiłam również na artykuł Matiasa Godoy, który posłużył mi jako ostateczna motywacja i źródło kolejnych, aktualnych danych. Posprawdzałam je, poszerzyłam o kolejne i tak powstał wpis, który wielu z wam może posłużyć jako baza do dalszych pytań i poszukiwań. Zwłaszcza jeśli myślicie o przeprowadce tutaj, czy też po prostu interesujecie się Chile zwanym często „najbardziej stabilnym krajem Ameryki Południowej”.

LUDNOŚĆ

Według ostatniego spisu ludności z 2017 roku Chile ma 17.574.003 mieszkańców, z czego 51,1 % to kobiety, a 48,9% mężczyźni.

40,5 % społeczeństwa zajmuje Region Metropolitana, czyli ten gdzie mieści się stolica, Santiago. Mieszka tam aż 7.112.808 osób. Takie skupienie ludności w stolicy i okolicach jest bardzo charakterystyczne dla Ameryki Południowej. Inne najbardziej zamieszkane regiony kraju to Bío Bío (2.037.414 osób) i Valparaíso (1.815.902 osób). Najmniejsze zaludnienie jest w regionie Magallanes (166.533) i Arica y Parinacota (226.068).

Spis potwierdził też fakt, że chilijskie społeczeństwo coraz bardziej się starzeje. Obecnie 11,4% to ludzie starsi. W 2002 roku było to 8,1%, a 10 lat wcześniej tylko 6,6%. Ostatni spis ludności wykazał, że obecnie w Chile żyje 4.770 osób, które mają ponad 100 lat, z czego aż 3.171 to kobiety.

EMIGRACJA

Według danych INE obejmujących lata 2016-2017 poza granicami kraju żyje 1.037.346 Chilijczyków, z czego 570.703 osoby urodziły się w Chile, a  466.643 to osoby urodzone już za granicą (mają chilijskiego ojca lub matkę).

Najwięcej Chilijczyków żyje w sąsiedniej Argentynie, 570.703 osób. Na kolejnych miejscach wybieranych krajów jest USA, Hiszpania, Szwecja, Kanada, Australia, Brazylia, Wenezuela, Francja i Niemcy.

Tendencia emigracyjna jest wzrostowa. W 2003-2004 r. poza Chile żyło 857.781 Chilijczyków.

NIERÓWNOŚĆ NA RYNKU PRACY

Szacuje się, że w Chile pracuje 8.409.660 osób, a 600.380 to bezrobotni, czyli 6,7 % z tych, którzy są zdolni do pracy.

Chile nosi niechlubny tytuł jednego z najbardziej nierównych klasowo krajów świata. Według ostatnich danych Ministerstwa Rozwoju 10% najbogatszych Chilijczyków zarabia 27,2 razy więcej niż 10% najbiedniejszych. Poza tym, do 20% społeczeństwa trafia 48% dochodów całego kraju. 

ZAROBKI

Średnie wynagrodzenie w Chile wynosi obecnie $517.540 ($ to znak chilijskiego peso), niemniej jednak połowa pracujących Chilijczyków otrzymuje nie więcej niż $350.000. Jedynie 10% z nich dosięga zarobków wyższych niż  $1.000.000. (patrz punkt poprzedni)

Jeśli chodzi o równouprawnienie w pracy jest tutaj jeszcze sporo do zrobienia. W Chile mężczyźni zarabiają średnio $601.311, kobiety za to $410.486, czyli o  1/3 mniej. 

Jak to zwykle bywa, czynnikiem mającym ogromny wpływ na wysokość zarobków jest skończenie studiów. Ci, którzy mają w kieszeni tytuł magistra zgarniają 2,5 raza więcej od tych z wykształceniem średnim. W Chile jest to o tyle istotne, że do niedawna edukacja wyższa była całkowicie płatna, zarówno prywatna jak i publiczna, ale powoli się to zmienia. Pisałam o tym tutaj.

BIEDA

Według ostatnich danych 11,7 % społeczeństwa żyje w biedzie, a czego 3,5 % w skrajnej. Statystyki  te biorą pod uwagę jedynie dochody. W rzeczywistości, dołączając również inne czynniki jak  wykształcenie, zdrowie czy warunki mieszkalne procent ten wzrasta aż do 20,9%. 

CENY I KOSZTY ŻYCIA

Chile to coraz droższy kraj. W ostatnich 4 latach koszt jedzenia podniósł się o 21,4%, a zdrowia o 20,5 %. Coraz drożej jest też studiować, konkretnie o 21,2 %. Spada za to cena ubrań i butów. Biorąc pod uwagę ten sam okres czasu płacimy za nie o 14,6 % mniej. Od siebie dodam, że ubrania i buty są w Chile moim zdaniem słabej jakości (zwłaszcza ubrania kobiece) i dość nieatrakcyjne (zwłaszcza buty!), więc ma to dla mnie jak najbardziej sens.

Santiago to drogie miasto, droższe od Warszawy. Żeby utrzymać się tutaj na spokojnie, tzn. opłacić wynajem podstawowego mieszkania (jednopokojowego, czyli salon i jedna sypialnia), rachunki, podstawowe jedzenie, transport i kilkakrotne wyjście „na miasto” bez strachu, że zabraknie nam do pierwszego potrzebujemy zarobić minimum $700.000-800.000. Przypominam tutaj, że średnie wynagrodzenie w Chile wynosi obecnie $517.540.

Mam w planach post o kosztach życia w stolicy z rozbiciem na poszczególne wydatki.

EMERYTURY

Obecny wiek emerytalny na mężczyzn w Chile to 65 lat, a dla kobiet 60. W kraju wypłaca się 1.276.228 emerytur i różnego rodzaju rent miesięcznie.

Niestety, aktualne emerytury w Chile są głodowe. Średnia krajowa wynosi $198.948, a żeby tego było mało, aż 1 na 10 emerytów dostaje tylko $145.948. Jest to skutek reformy systemu, przeprowadzonej w 1980r. za czasów dyktatury Pinocheta, kiedy to publiczny system zastąpiono prywatnymi AFP (skrót od Administradoras de Fondos de Pensiones). Dopiero niedawno Chilijczycy, których dotknęła ta zmiana osiągneli wiek emerytalny i widać jak to wygląda w praktyce. Dlatego też kraj zalewa powoli fala protestów, również ludzi młodych, którzy nie chcą podzielić losy swoich rodziców czy dziadków. (Pisałam o tym nieco tutaj).

Obecny system emerytalny zaprojektował José Piñera, ekonomista, były minister pracy podczas rządów juty wojskowej, brat obecnego prezydenta Chile, Sebastiana Piñery. Od siebie dodam, że Polska powinna rzucić okiem na tutejszą sytuację, gdyż nasz system wzorowany był na chilijskim i maczał w nim palce jako doradca sam J. Piñera.

DŁUGI

Chilijczycy kupują na raty, na potęgę. W kraju znajduje się aż 13.006.411 kart kredytowych, a liczba  zadłużonych sięga 10.947.540 osób, czyli 62,2% ludności. 4, 3 miliona ma kredyty konsumenckie, 5,3 miliona mieszkaniowe, a 631.228 związane z kosztami edukacji.

ZDROWIE

13.926.475 Chilijczyków korzysta z publicznego systemu zdrowia, zwanego w Chile FONASA (Fondo Nacional de Salud). Jedynie 3.393.805 wybiera (czy też może pozwolić sobie) na prywatny sektor, tzw. Isapres.

PRZESTĘPCZOŚĆ

Według ostatnich statystyk 3 na 10 osób w Chile zadeklarowało, że było ofiara kradzieży czy napaści w przeciągu 2016 r.

PRZYROST NATURALNY

Na koniec zrobię wyjątek i wezmę pod uwagę statystyki INE z 2014-2015 roku, bo te są ostatnimi opublikowanymi na temat przyrostu naturalnego i małżeństw w Chile. Według nich w 2014 r. dziennie rodziło się 688 Chilijczyków, a umierało 279. W 2015 roku na świat przyszło jednak 6.327 dzieci mniej, umarło za to o 1,3% więcej Chilijczyków. 

W tym samym roku Instytut poinformował, że na jedną kobietę przypada 1,79 dziecka (jak dziwnie to brzmi, prawda?) co jest tendencją wzrostową, ale wciąż niewystarczającą. Najwięcej kobiet rodzi w wieku między 30 a 34 lata (23,8 % porodów). Szacuje się, że statystyki podwyższać będa cudzoziemki, coraz liczniej przybywające do Chile. W 2014 roku 1 na 32 dzieci rodziło się z matki, która nie była Chilijką, a rok później już 1 na 22. 

W 2014 roku zarejestrowano 64.868 nowych małżeństw w Chile, co było delikatnym wzrostem w statystykach. Wzrósł też wiek osób, decydujących się na ślub, do 31,1 w przypadku mężczyzn i 29,7 w przypadku kobiet. Natomiast w 2015 roku nastąpił spadek małżeństw o 4,8% (169 na dzień) i dalszy wzrost wieku państwa młodych (w przypadku mężczyzn do 36).

 

Niektóre źródła:

http://www.censo2017.cl

http://www.ine.cl

http://estudios.anda.cl/recursos/censo_2012.pdf

http://www.cooperativa.cl/noticias/pais/poblacion/censos/resultados-definitivos-del-censo-2017-en-chile-viven-17-574-003-personas/2017-12-22/102222.html

http://www.cooperativa.cl/noticias/pais/relaciones-exteriores/chilenos-en-el-exterior/ine-mas-de-un-millon-de-chilenos-vive-en-el-exterior/2018-01-10/173109.html

http://www.ine.cl/prensa/detalle-prensa/2017/12/22/primeros-resultados-definitivos-del-censo-2017-un-total-de-17.574.003-personas-fueron-efectivamente-censadas

http://www.ine.cl/prensa/detalle-prensa/2017/10/25/nuevo-micrositio-del-ine-muestra-los-nacimientos-matrimonios-y-defunciones-del-pa%C3%ADs-representados-en-mapas-geográficos

http://www.ine.cl/prensa/detalle-prensa/2017/08/25/nacimientos-en-chile-disminuyeron-2-5-entre-2014-y-2015

http://www.t13.cl/noticia/nacional/nacimientos-y-matrimonios-chile-se-redujeron-2014-y-2015

 

Więcej o chilijskim społeczeńswtwie znajdziesz na blogu tutaj: CHILE- Tradycja i obyczaje

Monika Trętowska

Author Monika Trętowska

More posts by Monika Trętowska

Join the discussion 19 komentarzy

  • Dorota pisze:

    Z wielkim zainteresowaniem przeczytałam Twój wpis. W lutym byłam w Chile, ale te kilka dni, które tam spędziłam, nie dały pełnego obrazu tego kraju.

    • Monika Trętowska pisze:

      Doroto, cieszę się, że tu trafiłaś. Zostań na dłużej, będzie mi miło. A co zwiedziłaś w Chile w te dni?

  • Żorka pisze:

    Bardzo interesujące podsumowanie. Mnie zaintrygowały najbardziej coraz większe koszty życia i ciekawi mnie skąd się biorą aż tak gwałtowne wzrosty. U nas też przecież podrożało codzienne życie, ale zmian nie widać tak po prostu, tylko na przestrzeni wielu wielu lat. Pozdrawiam.

    • Monika Trętowska pisze:

      Też mnie zastanawiają te rosnące ceny. Co rok odrobinę, ale odkąd tu jestem, czyli od ośmiu lat, czuję jak Santiago drożeje…

  • Hahaha, to ja jeszcze dorzuce, że Chilijczycy, po Argentynczykach sa druga najliczniej porozującą niskobudzetowo (bo w takich kregach sie obracam) latynoską nacją 😀 Zródło: 3 letnie obserwacje w trakcie naszej podróży przez Amerykę Łacińską 😀

  • wnuczykije.pl pisze:

    Oj widzę że chilijscy emeryci nie mają ciekawego żywota :/ A w tym samym czasie niemieccy emeryci latają do Chile na wakacje. W takich sytuacjach mega widać dysproporcje na świecie.

    • Monika Trętowska pisze:

      To prawda. Niedalej jak wczoraj rozmawiałam o tym z kumplem. Jedni się rodzą w przebogatej od pokoleń rodzinie winiarskiej i nie musza pracować, a drudzy np. w slumsach w Rio i walczą o byt każdego dnia…

  • Podoba mi się ten wpis!!! Takie encyklopedyczne informacje, ale podane w przyjemny sposób. Ja zawsze zerknam na takie dane, bo one potrafią tyyyyle powiedzieć o społeczeństwie, szczególnei, jesli znasz statystyki z innych krajów i możesz porównać.

    PS Ładny design bloga 🙂

  • O kurcze, przypomniałaś mi moje studenckie czasy, kiedy robiłam projekty podobne do tego Twojego wpisu – statystyki! 😀 W sumie całkiem ciekawie jest się rozeznać, jak to w Chile wygląda!

    • Monika Trętowska pisze:

      Coraz więcej osób mnie pyta o takie rzeczy. Ile się tu zarabia, jak jest z pracą, czy Santiago jest drogie… Przyda się myślę 🙂

  • trochę się zdziwiłem współczynnikiem dzietności na poziomie poniżej 2, ale rosnącym – po prostu przy takich wartościach ten współczynnik zazwyczaj spada/utrzymuje się na tym samym poziomie – chociaż jak widać, Chile jest wyjątkiem potwierdzającym regułę! 🙂

    • Monika Trętowska pisze:

      Zdaje się, że statystyki poprawiają coraz liczniej przybywające do Chile cudzoziemki, mające dzieci z Chilijczykami.

  • Natalia pisze:

    Problem starzenia się społeczeństw dotyka coraz więcej krajów… swoją droga mój kalkulator w głowie oszalał przy przeliczaniu tych kwot :/

  • Daniel Kornas pisze:

    Fajnie byłoby zestawić też zarobki i koszty życia na konkretnym przykładzie i oszacować realną siłę nabywczą. Odnośnie rosnących cen to mało jest miejsc na świecie bez inflacji. Zwłaszcza tych, które powoli może zmieniać turystyka.

  • Turystka pisze:

    Bardzo dziękuje za ciekawy wpis planuje w te wakacje odwiedzić Chile więc czytam wszystkie blogi i wpisy na ten temat, a twój bardzo mi się podoba.

  • kris gomula pisze:

    Kobiety zarabiaja az o 1|3 mniej??? jestem w szoku

Leave a Reply

Close Menu