Dla tych, którzy nie do końca wiedzą co się stało krótka notka:
Trento (zwana w Chile Tresvodką, stąd nazwa bloga) odeszła z radia, wybyła na inny kontynent, osiadła w Santiago de Chile i ma się dobrze:) W planach ma eksplorowanie Ameryki Południowej i Środkowej tudzież tak zwanego „gdziekolwiek ją poniesie” – na ile pozwolą kończące się w którymś momencie oszczędności i inne takie czynniki. Trento spełnia marzenia, przy boku ma prywantego, osobistego Chilijczyka, a pod ręką ocean, dlatego prędko nie wróci 🙂
Bilet powrotny do Polski (na Święta) mam na grudzień, wtedy obiecuję opowieści na żywo. Póki co, co jakiś czas można zajrzeć tutaj, jak najcześciej słać maile z opisem co u Was, a kiedy się da łapać się ze mną na Skypie. Bo będę tęsknić pomimo wrażeń 🙂
Tyle ode mnie na dziś. Na dobry początek fota oceanu. Jest piękny!
:)))