Skip to main content

Wyobraźcie sobie sytuację, kiedy na najbardziej suchej pustyni świata rosną kwiaty. Miliony kwiatów, nie jeden tu, drugi tam. Połacie kwiatów. Aż po horyzont. Różowe, białe, żółte, fioletowe i niebieskie. Ponad 200 gatunków. Do tego obłędnie pachnące! Ten właśnie fenomen, zwany po hiszpańsku „Desierto Florido” („ukwiecona pustynia”), występuje na chilijskiej Atakamie na przełomie sierpnia i września, ale nie co roku.

Pojawia się wtedy, gdy na Atakamie dużo pada, co znowu jest skutkiem zjawiska pogodowego zwanego „El Niño”, kiedy na powierzchni wody w strefie równikowej Pacyfiku urzymuje się ponadprzeciętnie wysoka temperatura. „El Niño” ma różne nieciekawe skutki dla gospodarki wodnej i przyrody Ameryki Południowej, ale ma również ten piękny ciąg dalszy w postaci kolorowej, ukwieconej części Atakamy. Ostatnim razem fenomen można było podziwiać dwa lata temu, a wcześniej w 1997 r. Kiedy usłyszałam więc, że w tym roku ponownie się pojawi, wsiedliśmy w samochód z trójką znajomych i wybraliśmy się na daleką północ w okolice Copiapó.

Idealną trasą jest zrobienie kółka: Copiapó – Vallenar (jadąc słynną Panamaricaną widzieliśmy najwięcej kwiatów w postaci masowej) – El Huasco – Park Llanos de Challe – i potem trasą ciągnącą się wzdłuż wybrzeża powrócić do Copiapó albo do Bahía Inglesa, gdzie zatrzymalismy się my (to te zdjęcia z turkusową wodą). Najlepszym czasem na podróż jest okres od połowy sieprnia do połowy września, im poźniej tym kwiatów jest więcej. Jeśli będziecie w tym okresie w Chile nie zastanawiajcie się długo. Loty do Copiapó nie są drogie. Można też wybrać się z Santiago samochodem, jak my, bo na pustyni i tak będziecie potrzebować auta.

Zobaczcie wybrane zdjęcia pustyni w dzień w nocy. Wspaniałe foty nieba i Drogi Mlecznej zrobił Klaudiusz. Ma chłopak talent.

Monika Trętowska

Author Monika Trętowska

More posts by Monika Trętowska

Join the discussion 12 komentarzy

Leave a Reply

Close Menu