W zeszłą niedzielę obejrzałam nowy dokument, który właśnie wskoczył na platformę Netflix. „Masacre en el estadio” (Masakra na stadionie) opowiada historię chilijskiego muzyka, Victora Jary, który zaraz po zamachu stanu w 1973 r. został aresztowany, torturowany i brutalnie zamordowany przez… No właśnie, przez „juntę wojskową Pinocheta”, ale mija 45 lat jak wdowa po muzyku, Joan Jara, walczy o wskazanie konkretnych osób, które pociągnęły za spust (44 razy), ukaranie zabójców i przerwanie zmowy milczenia chilijskich oficerów.
O tej walce, skomplikowanym procesie dociekania prawdy i zeszłorocznej rozprawie w USA, obejrzycie w tym zgrabnie skrojonym dokumencie. Zrozumiecie też, jeśli jeszcze nie znacie tej postaci, dlaczego Victor stał się symbolem uciśnienia i męczeństwa tych burzliwych czasów w Chile. Polecam. Dobrze sfilmowane, wywarzone, pozostawiające miejsce na opinie i „werdykt” samemu widzowi. Zwróćcie też uwagę na pięknie wkomponowaną muzykę w tle przez cały czas trwania dokumentu.
Choć dokument dotyczy Chile, doskonale wpasowuje się w temat „do czego może doprowadzić nienawiść i polityka podziału własnych obywateli”. Piszę te słowa w dzień, gdy dowiedzieliśmy się o śmierci Pawła Adamowicza, burmistrza Gdańska, zabitego podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. To przede wszystkim tragedia dla ofiary i jego rodziny, ale również tragedia dla Polski. Symbol tego, jak skręcamy, jako naród, w stronę podziałów, nietolerancji, manipulacji i nienawiści. Szokujące są dla mnie niektóre komentarze w sieci. Na oczach tysięcy osób zamordowano człowieka, ojca, męża, brata, syna. Tymczasem niektórzy piszą, że należało mu się, bo myślał „inaczej niż ja”. Jestem wstrząśnięta.
Mój świat jest pełen różnorodności, ludzi o odmiennych korzeniach, poglądach, opiniach i zwyczajach. Ciekawi mnie to, prowadzi do refleksji, dyskusji, często czegoś uczy. Dlatego z takim smutkiem patrzę dziś na moją ojczyznę.
TRAILER:
LINK: https://bit.ly/2TWBzEf
Ja właśnie odkrywam dokumenty na Netflixie. Znalazłam nawet kilka z mojego, bałkańskiego poletka 🙂
🙂 Ostatnio oglądam więcej dokumentów niż filmów na Netfllxie. Mam wrażenie, że właśnie tam – i wśród seriali – robi się coraz ciekawej, w przeciwieństwie do oferty filmów.
Mam dodany już ten dokument do listy „to see” 🙂
Super! Dasz znać jak już obejrzysz jak wrażenia? 🙂
Brzmi ciekawie. Postaram się obejrzeć 🙂
To ważny kawałek historii Chile. Dasz znać jak już obejrzysz?:)
Dzięki za polecenie! Brzmi ciekawie… niestety nie mam dostępu do Netflixa.
Oh! Może będzie kiedyś dostępny online gdzieś indziej…
Netflix ma same ciekawe propozycje w dokumentach moim zdaniem 😉 tyle dobrych dokumentow co tam ciezko znalezc gdzi indziej
Netflix jest świetny jeśli chodzi o seriale. Z filmami jest trochę słabiej ale dokumenty naprawdę potrafią zaskoczyć 🙂 zaraz sobie zapiszę ten do mojej listy 🙂