Wiem, 'obijam sie’. Wrocilam z dlugiej podrozy, tyle do opowiedzenia, a nowych postow jak na lekarstwo. W marcu obiecuje sie podciagnac, serio serio. A w lutym… W lutym czas na wizyty, ktorym poswiecam czas, sen i serce. I choc blog sie kurzy, gasze wyrzuty sumienia, bo takich spotkan sie nie zaluje…
Najpierw przyleciala Julia, ktora wybrala sie w podroz dookola swiata (jej cudny blog: http://whereisjuli.com/) i los chcial (bo wcale nie pech), ze zaczynala swoj latynoamerykanski odcinek od Chile. Tym kilku wspolnym, slonecznym dniom w Santiago i Valparaiso nalezy sie oddzielny post, poki co wklejam dowod mojego nie obijania sie:)
O ile wizyta Julki byla dosc spontaniczna, potem nastapila wizyta dlugo oczekiwana i planowana. W Chile w koncu odwiedzil mnie moj osobisty, kochany brat! Jest tu teraz i pobedzie jeszcze troche, wiec musicie wybaczyc mi opoznienia, ale biegam, jezdze i chodze z nim szczesliwa to tu to tam, a wiec w ogole nie ma mnie w domu:)
Mam nadzieje, ze rozumiecie i cieszycie sie wraz ze mna z tak fajniackiego lutego! 🙂
no jakbyśmy mieli nie wybaczyć?!
cieszę się Twoim szczęściem i trzymam kciuki:):)
Dzieki, Aga! Trzymaj kciuki, bo tu goracy czas! 😉
Z Niecierpliwością czekam na posty z Peru… sam może się wybiorę za dwa tygodnie o ile wszystko wypali. Jestem rządny dalszych postów, ale grzecznie poczekam 🙂
Dziekuje za cierpliwosc:) Brat jest jeszcze tydzien, a potem zasiadam!
Peru goraco polecam, wiec mam nadzieje, ze Ci wypali wyjazd. Jaki masz plan trasy? Moze na szybko cos podpowiem. Pozdrawiam!
Szczerze, to wszystko jest na szybko i sam nie wiem co się dzieje. Jeszcze trzymają mnie w napięciu i nie wiem czy polecę. Plan trasy, szczerze nie mam jeszcze zielonego pojęcia, dla tego wyczekuję twoich postów o Peru. Jedno co na pewno wiem to Machu Picchu, jak każdy turysta, stonka. Ale to miejsce wysyła do mnie swoją energię od małego, więc uważam, że muszę je odwiedzić choć by miało mnie to kosztować życie. 🙂
Machu Picchu jest bez dwoch zdan wyjatkowe, ale koniecznie wejdz tez na Wayna Picchu. Mnie to miejsce rozlozylo na lopatki, wspinaczka tez jest bardziej wymagajaca (ja akurat lubie sie pomeczyc), a widoki ze szczytu fenomenalne. Siedzialam i gapilam sie 2 godziny, i w ogole nie chcialam schodzic. W Peru rozwaz tez Nazce, ale tylko jesli zdecydujesz sie na lot ponad liniami. Intrygujace miejsce. Cuzco jest sliczne i ma wokolo wiele archeologicznych atrakcji, Lima mnie nie powalila, ale znam takich co sie nia oczarowali. To tak na szybko:)