I znowu były placki ziemniaczane:) Po odnotowanej już na blogu lekcji z Lucie tym razem gotowali (chilijscy) mężczyźni!
Koleżanki donoszą, że zmusić facetów do obierania ziemniaków to nie lada wyczyn, a Ci nie dość, że obrali, starli i usmażyli to jeszcze przynieśli wino 🙂